7/27/2012

Problem 2.0

Louis czuł się teraz okropnie oszukany. Kiedy chodził do szkoły myślał, że z jego rówieśnikami wszystko jest w porządku, ale przecież w jego szkole mogło zdarzyć się coś podobnego. Przypadek Harry’ego na przykład.
Powoli tracił nadzieję w wspaniałe życie szesnastolatków, którzy mimo zakazów piją alkohol i wkradają się na zakazane imprezy dobrze się bawiąc. On nigdy nie miał zaburzeń odżywiania ani innych problemów. Tylko jakie pozostałe problemy może mieć Harry?

Dzień 3, 8.28

Szatyn układał krzesła wokół stolików w kawiarence „Bajka”, gdy zauważył obserwującego go chłopaka. Był mizerny i zaspany. Pewnie ktoś wyrwał go z łóżka pierwszego dnia wakacji.
Louis zaśmiał się w duchu i spojrzał na niego ze współczuciem. Ten jednak już na niego nie patrzył. Nachylał się nad stołem i bazgrał coś w zeszycie. Potem wstał, poprawił torbę na swoim ramieniu i poszedł w stronę ruchomych schodów. Tak zniknął z pola widzenia Louisa.

Przez resztę dnia Tomlinson miał dużo pracy. Sklepy były przepełnione ludźmi, a zwłaszcza młodzieżą i Tommo obsługując ich zastanawiał się, które z nich może mieć problemy, a które jest szczęśliwym nastolatkiem, korzystającym z życia.
Nie mógł odpędzić od siebie myśli o Harry’m i czuł, że pomimo tego iż go nie zna – martwi się coraz bardziej. Jednak po chwili odsuwał te problemy do siebie i próbował zająć się czymś innym.

Gdy jego praca dobiegała końca skierował się w stronę szafek, ale zastał tam tłum ludzi. Wielu nie miało ochoty taszczyć bagaży, gdy chcieli tylko zjeść obiad po podróży lub ostatnim dniu w szkole.
Był tam także ten mizerny chłopak, ale przemknął obok nawet nie patrząc na Louis’a.

Gdy wszyscy „nieproszeni goście” się rozeszli, Lou wyjął z kieszeni klucz i otworzył szafkę, w której był świeżo zaklejony list z nazwiskiem „Tomlinson”.
Lou powąchał zapach świeżego papieru i zdziwił się, że nie ma znaczka. Ktoś oczywiście musiał dostarczać listy za Harry’ego, ale jak je od niego dostawał? Przecież nastolatek twierdził, że jest daleko stąd.

Odpowiadanie na te pytania Tommo zostawił na później. Schował list do kieszeni i poszedł do szatni dla pracowników po swoje rzeczy. Wsiadł do autobusu i wysiadł na przystanku niedaleko biblioteki. Wszedł do środka, otwierając kopertę. Wyjął list i od razu zaczął czytać.

Drogi Nieznajomy!

Ta historia jest moim kolejnym problemem, ALE nie tylko moim.
Na pewno słyszałeś o bójkach i znęcaniu się w szkole. Dla nas, nastolatków to normalność. W każdej budzie zdarzają się ustawki.

W mojej szkole jest chłopak, który wpadł w wir uczniów pragnących popularności. Myślę, że rodzice mu to zapewnili, ale o tym potem.
Przede wszystkim ten chłopak zdobył swoją popularność pieniędzmi, pięściami i wygłaszaniem nic nie wartej opinii, która była jedynie krytykowaniem innych.

Chodzi o to, że on nie toleruje tych sprzeciwiających się mu lub trochę innych, odstających od reszty. Zastanawiasz się pewnie co mam na myśli pisząc „innych”. No więc na przykład gejów czy lesbijki. Dziewczyny mają to szczęście, że nie podniesie na nie rękę.
Za to ja padłem jego ofiarą i stałem się ulubioną zabawką. Wracając ze szkoły zawsze natrafiałem na jego bandę. Oni tylko skakali w kółko wykrzykując by bił mnie mocniej, a on posłusznie robił co chcieli.

Szczerze mówiąc nie wiem czym mu zawiniłem, bo nigdy nie przyznawałem się do swojej orientacji. Może po prostu wszystkiego się domyślił, bo zachowywałem się … inaczej. Tak, znów użyję tego słowa, ale tym razem nie potrafię go wytłumaczyć. Sorry…

Myślę, że prócz „gejowatych” ruchów byłem zawsze skryty i nieśmiały, i to mu się nie podobało. Dla niego każdy miał być energiczny i posłusznie robić co on każe.

Dlaczego taki był?

Zayn M. wychował się w bogatym domu wśród niań, które nie były dla niego zbyt miłe. Jego rodzice nie zwracali na niego uwagi. Nigdy nie zabrali go na wspólne wakacje, nie sprawili mu prezentu swoją obecnością… raczej uszczęśliwiali pieniędzmi. Najgorszy sposób na wychowanie dziecka, prawda? Potrzebował miłości, a otrzymywał tylko kolejną niepotrzebną rzecz i nianię, która biła go gdy był nieposłuszny. A to zdarzało się często ponieważ Zayn był rozpieszczony.

I tak wyrobił się jego stosunek do innych na co w przyszłości miały wpływ jeszcze inne, nieistotne rzeczy.
Zayn wszystko załatwiał przemocą, tak jak załatwiały to jego niańki. I nie znał litości, ani miłości, bo tego też nikt go nie nauczył.

W każdym razie, Zayn widział, że byłem szczęśliwym dzieckiem. Jako pięciolatek widywałem go na placu zabaw z – co chwila inną – opiekunką. Wiem, że obserwował mnie i siostrę oraz rodziców. Przeważnie chodziliśmy tam w czwórkę.
On nie był szczęśliwy, więc dlaczego ja miałbym być? Wyżywał się na mnie potem, w wyższych klasach, gdy dowiedział się o śmierci moich bliskich.

Zayn nigdy nie wiedział o mojej bulimii i o tym dlaczego jestem tak słaby. Nie stawiłem mu czoła, bo jeszcze by mnie zabił. W każdym razie wystarczyło, że lekko uderzy, a od razu miałem serie siniaków. Któregoś dnia trącił mnie przypadkiem, a ja przewróciłem się. Na drugi dzień przyszedłem z siną ręką, a on spojrzał na swoje dłonie i zamarł. Zapewne pomyślał, że przesadza, i że musi przestać, ale to było jedyne co odciągało jego myśli od nie kochających rodziców. Pewnego dnia zastałem go płaczącego w męskiej toalecie. Szczypał się bardzo boleśnie i uderzał.

Tak, więc znasz kolejny problem nastolatków.
Przemoc nie zawsze jest spowodowana oglądaniem durnych filmów akcji.


Twój Problem

PS. Widziałem Cię dziś. Zazdroszczę Ci życia. Jesteś taki szczęśliwy.


Louis zamarł. Czy to możliwe, że chłopak, którego mijał dziś w galerii to właśnie Harry?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz